sobota, 12 listopada 2016

Murzynek z zeszytu mojej Mamy



O tym, gdy Twój zielony pokój,
jest tak ciemny w listopadowy wieczór,

przez brak jesiennego słońca,
lecz tak jasny od kilkudziesięciu pojedynczych lampek i świeczek,
które przesuwam, 

bo nie chcę by Tobie przypaliły się włosy.
O tym, gdy dajesz się ponieść w kuchni do tego stopnia,
że choć miałaś zrobić grzane wino,
to zbyt długi kontakt kuchenka-garnek odebrał winu,
a oddał powietrzu
cały alkoholowy produkt fermentacji.
Nieważne, przecież korzenny smak przypraw,
skórki cytrusów
i słodkiego miodu
jest i tak lepszy od goryczy.
Zapach wokół mnie jest tak specyficzny dla tego jesienno-zimowego czasu.
Uwielbiam go.



Otwieram drzwi.
Kiedy jej włosy tak urosły?
Są takie piękne.
Kroję murzynka, z przepisu, który ma chyba więcej lat niż w sumie wszyscy teraz w domu.


Śmiejemy się,
czujemy swoje ciepło,
które dodaje nam sił  do działania na cały kolejny tydzień.






I jeszcze jedno.

Mistrzu Cohen, będziesz w moim sercu na całe życie.
To takie piękne, że zdążyłeś zaśpiewać „I’m ready my Lord”.
[*]








Murzynek-przepis z zeszytu mojej Mamy, z czasów gdy miało być „tanio i smacznie”.
Ja z oryginału zamieniłam margarynę na masło, dodałam więcej kakao i ekstrakt waniliowy. Wierzch polałam ulubioną wśród moich przyjaciół polewą.  Spróbujcie :)







Składniki:
4 jaja
200g masła
1 szklanka mąki
¾ szklanki cukru
1 cukier waniliowy
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
5 łyżek kakao

Polewa:
40g masła
100g czekolady gorzkiej




1.       Masło, kakao, cukier, cukier waniliowy umieścić w garnku. Delikatnie podgrzewając mieszać rózgą, aż składniki się rozpuszczą. Nie dopuścić do zagotowania się! Wyłączyć i wystudzić.

2.       Białka ubić na sztywno.

3.       Do rozpuszczonej i przestudzonej kakaowej masy przesiać mąkę, proszek do pieczenia, wymieszać dokładnie rózgą, dodać żółtka i ekstrakt, wymieszać. Powoli, stopniowo wprowadzać ubite białka i wmieszać do masy. Robimy to naprawdę starannie, by w cieście zostały pęcherzyki powietrza, dzięki czemu będzie puszyste.

4.       Podłużną prostokątną formę o wymiarach około 40cmx12cm wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto. Piec 45 minut w 180˚C lub do tzw „suchego patyczka”. Wystudzić.

5.       Wykonanie polewy: masło roztopić w garnuszku, wyłączyć. Dodać połamane kawałki czekolady, chwilę poczekać, energicznie wymieszać. Wystudzone ciasto udekorować polewą, poczekać, aż ostygnie. 

Smacznego! :-)

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz